Strona:Siostry bliźniaczki from Kuryer Codzienny Y1896 No1 part3.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Sam.
— Uzbrojony?
— Tak.
— Dokąd poszedł?
— Do naszych.
— Poświęcenie bezużyteczne — westchnąwszy głęboko, rzekł stary hrabia. — Jesteśmy bezsilni wobec liczby przeważającej.
— Nie bylibyśmy bezsilnymi, gdyby wszyscy shwycili za broń — zauważył Renaud.
— Masz zupełną słuszność, lecz na nieszczęście niewielu jest takich: Dla tego też tem większy hołd oddaję ich męztwu i patryotyzmowi. Te walki, toczone w cieniach nocy, są niebezpieczne, a ci, co odważają się na nie, to bohaterowie! Lecz co może uczynić jeden przeciw stu? Jeżeli Rajmund zostanie zabitym, śmierć jego nie posłuży do niczego. Czyż Bóg zachował mi życie dla tego, bym patrzał na siłę brutalną, tryumfującą nad prawem i depczącą je stopami?
Hr. d’Areyne mówiąc to, ożywiał się stopniowo, gniew wydymał żyły na jego skroniach, purpurowa cera twarzy przechodziła w fioletową.
— Niech pan hrabia uspokoi się — błagał Renaud głosem wzruszonym.
— Czyż mogę mówić spokojnie wobec tego co się dzieje?
— Pan hrabia szkodzi sobie...
— Wszystko mi jedno! Pragnąłbym nie żyć... Ach, czemuż nie umarłem przed tą wojną fatalną? Zazdroszczę tym, co zeszli ze świata, nie widząc Francyi poniżonej i zwyciężonej.
Oczy hrabiego zabiegły krwią, żyły na skroniach wzdymały się coraz więcej.
Nagle odwrócił się ku drzwiom, przez które wszedł człowiek liczący lat trzydzieści pięć, ubrany w kostium myśliwski z karabinem w ręku.
— Jesteś Rajmundzie! Co słychać? — zapytał hrabia.
— Klaudyusz Reis został zabity.
— Znowu o jednego mniej.