Strona:Siostry bliźniaczki from Kuryer Codzienny Y1896 No11 part2.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

niędzmi w rękach marnotrawcy, który w przeciągu kilku lat roztrwonił majątek ojcowski?
— Warto by stryj sam sam pomówił o tem z Rollinem.
— Rzeczywiście, pomówię.
— Stryj, będąc opiekunem Henryki, ma prawo, nawet obowiązek, wybadania pretendenta do jej ręki. Ponieważ myśli o małżeństwie, więc chce odmienić sposób życia. Niech stryj zobaczy się z nim, wypyta.
— Zobaczę się, ale ponieważ nie prosił mnie jeszcze o rękę Henryki, nie mogę więc wszczynać tej kwestyi.
— Niech stryj będzie spokojnym, Rollin nie będzie zwlekał z oświadczynami.
Hrabia po tej rozmowie wezwał Henrykę i w ostrych słowach wyraził swoje niezadowolenie, ale ona na wszystkie jego zarzuty odpowiadała mu:
— Kocham go.
— Nie wiedząc nawet, czy zasługuje na twoją miłość?
— Zasługuje, ponieważ oddałam mu swe serce, a jego instynkt nie myli mnie.
— Gilbert Rollin popełnił tysiące szaleństw!
— Postępował, jak postępują wszyscy młodzi ludzie, nie mający u boku osoby, która wpływałaby na nich.
— Prowadził życie bardzo burzliwe!
— Tem lepiej!
— Dla czego lepiej?
— Tem więcej cenić będzie zacisze domowe, serdeczność i przywiązanie żony.
— Strwonił cały majątek odziedziczony po ojcu.
— Błędy przeszłości będą dla niego nauką