Strona:Schmidt - 100 powiastek dla dzieci 178.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

idzie pieszo obok ciebie. Na taką wymówkę syn młynarza natychmiast zeskoczył i wsadził na swoje miejse starca. Nieco daléj na piasczystéj drodze spotkali wieśniaczkę, niosącą na głowie koszyk z owocami, ta znów w te słowa odezwała się do starego młynarza:
„Co też to z wasana za ojciec bez serca! jedziesz sobie wygodnie i ani pomyślisz, że twój syn ledwie gramoli się po takim piachu.”
Wzruszony tym wyrzutem starzec, posadził syna koło siebie i tak kawałek drogi razem ujechali; aż na ostatek, zaszedł im drogę pasterz, który pilnował swojéj trzody na sąsiednim polu, i rzekł: „O biedneż to stworzenie, wszak ono musi koniecznie upaść pod takim podwójnym ciężarem. Jesteście dla niego prawdziwymi katami!”
Teraz już bez żadnego namysłu obadwaj zsiedli na ziemię, a syn rzekł do ojca: „Cóż więc mamy robić z tem stworzeniem, aby ludziom dogodzić? Chyba na ostatek trzeba mu będzie związać nogi i na plecach zanieść na targ.”
„Widzisz mój synu, na świecie nigdy wszystkim dogodzić nie można; to też rozsądek nakazuje nam zawsze trzymać się następującego zdania: