Strona:Schmidt - 100 powiastek dla dzieci 167.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Często, pełniąc je nikczemnie,
Sami karzą się wzajemnie.




XXX.
LUDOŻERCA.

Dwaj chłopczyki z miasta zabłądzili w ogromnym lesie, i gdy zmrok zapadł, zmuszeni byli przenocować w nędznéj jakiejś oberży.
Około północy usłyszeli rozmowę w sąsiednim pokoju; zdjęci ciekawością zbliżyli się do drzwi, wyraźnie usłyszeli następujące wyrazy:
„Żono, przygotuj kocioł jutro bardzo rano, bo chcę po podrzynać gardła obydwóm naszym paniczom.”
Biedne dzieci słysząc to, o mało nie poumierały ze strachu i z przerażeniem wykrzyknęli:
„Mój Boże, ten człowiek jest widać ludożercą.”
To powiedziawszy, chłopcy zbliżyli się do okna i wyskoczyli, chcąc natychmiast uciekać, ale i tego nie mogli dokonać, bo podwórze było do koła otoczone murem. Nie mając już żadnego sposobu ocalenia, wleźli do chlewa i tam przepędzili resztę nocy w najokropniejszej trwodze.
O wschodzie słońca, gospodarz wyszedł na