Strona:Schmidt - 100 powiastek dla dzieci 106.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

I bez namysłu, wysypał jabłka na trawę, napełnił koszyk znalezionym skarbem i wesoło ruszył ku domowi.
Ale nazajutrz, gdy obejrzał przy dziennem świetle ów błyszczący skarb, pożałował jabłek, które bez wątpienia dziki pożarły w czasie nocy, bo koszyk zwiedzionego chłopaka napełniony był kawałkami spruchniałego drzewa, które wśród nocy, zwodzi niekiedy oko przechodnia, swoim fosforycznym połyskiem:

Niepewnych skarbów nadzieje,
Zawód przynoszą nam w zysku;
Często, co z wierzchu jaśnieje,
To wewnątrz niema połysku.




XLVIII.
PODARUNEK NA IMIENINY.

Cesia w dzień swojéj patronki skończyła czternasty rok życia. Ojciec, matka, bracia i siostry, prócz powinszowań, złożyli jéj bogate podarunki. Babunia tylko, ofiarowała wnuczce skromny wieniec z fijołków, około którego wił się sznurek pereł, przymocowany kokardą z szerokiéj wstążki.
„Drogie dziecię,” rzekła z dobrocią i wzrusze-