Strona:Rozbitki (Józef Bliziński) 034.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

przymuszać się, gdy to zbyt wiele kosztuje. (idzie do Gabrjeli i bierze ją pod rękę).
Maurycy (n. s.) Co ona przez to rozumie?

SCENA IX.
Poprzedzający, Szambelanic (wchodzi głębią prowadząc pod rękę) Strasza, (za nimi) Dzieńdzierzyński (z kwaśną miną).

Szambelanic (prowadząc Strasza do żony; Kotwicz wstaje) Ma chère, przedstawiam ci naszego nowego sąsiada: pan Strasz herbu Strasz.
Szambelanicowa. Bardzo mi przyjemnie... słyszałam wiele o panu.. (Strasz się kłania).
Szambelanic (ciągle trzymając go) Myśliwy nie tęgi, ale wstęp swój w koło obywatelskie inaugurował czynem, który mu przynosi zaszczyt.
Dzieńdzierzyński (siadając obok szambelanicowej) Padam do nóżek pani szambelanowej.
Szambelanicowa. A, witam pana.
Dzieńdzierzyński (całując ją w rękę) Comment la tête?
Szambelanicowa (zbywa go gestem; do męża) Jakiż to czyn?
Szambelanic (j. w.) Pan Strasz pojął swe posłannictwo w sposób pozwalający żywić o nim najpiękniejsze nadzieje... spostrzegłszy, że jestem w chwilowym kłopocie, chociaż zaledwie przestąpił mój próg, bez najmniejszego namysłu... bo to jest... przyszedł mi z pomocą, dając dowód prawdziwie bezinteresownej sąsiedzkiej uczynności... Bez interesownej, bo nabywając pretensje, zrzekł się prawa egzekucji.
Dzieńdzierzyński (wstawszy z kanapy, do ucha szambelanicowi przechodząc koło niego) Spekulacja... (ściska mu ramię z znaczeniem).
Szambelanicowa (do Strasza podając mu rękę) Winszuję panu.
Szambelanic. I prolongował mi sumę.
Strasz (do ucha) Ale na rok tylko... dłużej nie mogę, daję słowo.
Szambelanic. Mamy dosyć czasu do porozumienia się... zresztą to już drobnostka w obec samej treści czynu, który jest prawdziwie obywatelskim; wszakże dnia dzisiejszego, gdy majątki nasze coraz częściej przechodzą do niemców lub żydów, należy nam trzymać się za ręce... solidarność tylko może nas zbawić.
Strasz (do szambelanicowej) Ja bardzo przepraszam panią dobrodziejkę, że nie przybyłem we fraku, ale...
Szambelanicowa. O. to rzecz najmniejsza... chęć prędszego poznania naszego domu zbyt nam pochlebia abyśmy uważali na małe przekroczenie formy, spowodowane zresztą zapewne okolicznością, że to z polowania...
Strasz.' Wynagrodzę to następną razą.
Szambelanicowa. Bardzo prosimy.
Szambelanic. Pozwoli pan że go zaprezentuję pannom, mojej córce i pannie Dzieńdzierzyńskiej... także sąsiadka, a do tego warszawianeczka.
Dzieńdzierzyński. Przepraszam, łęczycanka.
Szambelanic (prezentując) Pan Strasz.. (puszcza go i zostawia