Strona:Rej Figliki 060.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Ná cżym koſcioł ſtoi.

JEden drugyego pytał, ná cżym koſcioł ſtoi,
Ten rzecże: ázażeſz ſlep, á cożći ſie broi.
Iż ſtoi ná przecieſiach, á potym ná ziemi,
Nie wierzyſzli ſpátrzayże ziemi pánie łgárzu,
Zaſz nie widziſz iż ſtoi práwie ná cmyntarzu.
Ten rzekł: ták muſzę zeznáć, iże ná cmyntarzu,
Ale ty zyedz pſie gowno, bezecny kuglarzu.



Ktora dzyurá oſtátnia u pługá.

GAdáli towárzyſze, co pługá nie ználi,
Ktorą dziurę ná ſámym końcu tám widáli.
Powiedáli iż klinik ná ſámym oſtátku,
Jeſt przybity co ſtrzeże tám wſzytkiego ſtátku.
Jeden rzekł: iż zda mi ſie, oſtátecżne wići,
Tych wſzytkich dziur u pługá, co u chłopá w rzyći.
Drugi rzekł: á ieſli pies tuż zá chłopem idzye,
To iuż nam tá queſtya, wątpieniem wynidzye.



Co ſkarb we ſnie ználazł.

JEden przez ſen pieniądze wykopał ná roli,
Y rzkomo ſzedł do domu, by ie wziął powoli.
Drugi mu rzekł zápomniſz, náznácż mieyſce ſobie,
Uſray ſie choć kto znaydzye, nie weźmie nic tobie.
Ten mnima by ná ſkárby, y trznie ná poduſzkę,
Pieſek mu w cżapce leżąc, też zoſtáwił gruſzkę.
Porwał ſie potym ze ſnu, áno wſzędzye ſkárby,
W cżapce y ná poduſzce, y náſmieſzył ſmárdy.