Strona:Rej Figliki 029.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
Ku themu co cżyść
będzye thy fráſzki.

WYem iż roźlicżni Judices, ná ſwiecie bywáią,
Co ludzkie ſpráwy ſzácuią, á o ſwe nie dbáią.
Y tu wiem rzecże nie ieden, toć tu wielkie kotki,
Dárły temu y poránu, co piſał ty plotki.
Ale wſzák wieſz miły brácie, ná ſwiecie nowego,
Nie naydzieſz nic, áby przed tym nie bywáło tego.
Zacni ludzye poważni co przed tym bywáli,
Tákich plotek, gdybyś przecżedł, śiłá nápiſáli.
Ktore ieſzcże y dziś trwáią, podziſieyſze látá,
Názywáiąc ſwym ięzykiem, to Apophtegmátá.
Cżęſcią piſząc dla ięzykow, cżęſcią prze ćwicżenie,
Bo ſnádniey s cudzych przypadkow przipada bacżenie.
A ſzcżęſliwy co ſie cudzą więc przygodą karze,
Niżliby ſam iáko dudek był wſádzon ná wſparze.
Azaſz niewieſz iż Duch ſmętny kiedy kogo ruſzy,
Mędrzec piſze, iże kośći y kreẃ bárzo ſuſzy.
Bo kiedyby ludzye wſzytko by w klozye ſiedzyeli,
Tylko myſląc, á bez żártow, wſzákby poſzáleli.
Y wianek cudnieyſzy bywa záwżdy przeplatány,
Niżli wſzytek iáko powroz zyelony ruciány.
A wſzák tobie ieſli umieſz wolno przepierowáć,
Wziąwſzy pápir piſáć graue, umieſzli mędrowáć.