Strona:Postrzyżyny u Słowian i Germanów 101.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
[422]93
POSTRZYŻYNY U SŁOWIAN I GERMANÓW.

zmienia się ten stosunek, plemię się cofa. Wszystkie obrzędy postrzyżynowe spełnia ojciec; tutaj więc rodzina agnatyczna, jak to łatwo było spostrzedz, obejmuje te przywileje. Jedynie przy święcie dojrzałości plemię ma jakąś ingerencyą. Choć i tutaj u ludów Aryjskich ślady są słabe. U Hindusów rodzina zagarnęła już wszystko. Chłopiec szesnastoletni sam sobie strzyże zarost. U Germanów ślad tego dochował się w tem, że na zgromadzeniu ludowem następuje wręczenie oręża. Tam np. gdzie przyszło do wytworzenia się rodziny macierzystej, mógł to samo co ojciec wykonywać brat matki, wuj, co, jak widzieliśmy, nigdzie się nie dzieje u ludów Aryjskich. Są to wszystko odmiany, które muszą się pojawiać razem z ewolucyą socyologiczną; przedstawiają one różne stopnie jej rozwoju Z nią się zmieniają i przetwarzają.. Ale nie sądźmy, aby w umyśle ludzkim zaginęła zupełnie bez śladu potrzeba takiego symbolicznego wprowadzenia do związku społecznego. Mogłoby się np. zdawać, że gdy się jest anarchistą, gdy się chce burzyć sam związek społeczny i ten, który istnieje, i wszelki przyszły, w takim razie nie odczuwa się potrzeby takich obrzędów. Otóż, dzieje się przeciwnie. I tu się przechowała chęć wytworzenia jakiejś spójni za pomocą jakiegokolwiek widomego znaku, oraz chęć wyróżnienia się od innych. Za naszych czasów bywały już takie święta socyalistyczne a nawet i anarchistyczne, wlewano dziecku kilka kropel wina, wkładano na niego czerwoną chorągiew etc. Obchodzono także uroczyście rodzaj wyjścia z dzieciństwa, kto wie nawet, czyby te ostatnie właśnie uroczystości, jako oznaczające święto płodności, dojrzałości fizycznej, nie nabrały większego znaczenia i nie stały się powszechnemi, gdyby przyszło do całkowitego przeobrażenia społeczeństw. Dowodzi to, jak dalece jest prawdą, że dowolność w psychicznem życiu każdego człowieka jest raczej pozorną, idealną, aniżeli rzeczywistą. W gruncie rzeczy koło, w którem wszyscy, mimo różnic cywilizacyi, obracamy się, pozornie tylko ma nieskończenie daleki obwód. Okrąg jego roztacza się przed nami coraz szerzej i szerzej. Tak przypuszczamy i tak wierzymy, a jednak koło to — zakres naszego rozwoju jest i mniejszym i ciaśniejszym, niż przypuszczamy.