Strona:Postrzyżyny u Słowian i Germanów 029.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.
[350]21
POSTRZYŻYNY U SŁOWIAN I GERMANÓW.

Polakom tak jak zakonnikom okrągło strzydz głowy[1]. Naturalnie z tego wszystkiego prawdziwym jest tylko szczegół, że Polacy tak, je podówczas nosili. Nie dowodzi to jednak, aby je mieli nosić zupełnie krótko. Panujący n. p. mieli długie włosy. Widać to z pieczęci króla Przemysława 1295[2], z nagrobków Władysława Łokietka i Kazimierza W., ale to może są wpływy zachodnie — jak również zachodnią jest moda noszenia kędziorów przez szlachtę w XV stuleciu.
Po tem, co powiedziałem o samej symbolice włosów, należy się zapytać, jaki ma ona związek z postrzyżynami? Otóż każdemu rzuca się w oczy fakt, że bardziej się ona godzi z rozszerzonem ich pojęciem, z adopcyą, niż z właściwemi postrzyżynami, chociaż nie stanowi względem nich przeciwieństwa. Łatwo powiedzieć, dlaczego tak jest w pierwszym wypadku t. j. przy adopcyi: adopcya jest oddaniem się komuś w opiekę, która wypływa z samego pokrewieństwa. Tak musiało być zawsze przy ścisłej, prawdziwej adopcyi, jeśli tak powiedzieć wolno. Później, luźniejsze jej formy zmniejszały tę opiekę faktycznie, ale zawsze symbol pozostał.
Z postrzyżynami samemi związek symboliki włosów jest mniej widoczny a nawet i mniej jasny. Trudność leży mianowicie w tem: postrzyżyny słowiańskie nie są poddaniem dziecka pod władzę ojca. Przeciwnie, okoliczność, że mogą one być symbolem wyjścia z dzieciństwa, wskazuje, że raczej oznaczały pewne rozszerzenie jego praw — a nie ograniczenie.

Przyjąwszy raz, że obcięcie zawsze oznacza poddanie się, jedna byłaby droga, wiodąca do rozwiązania trudności: ponieważ ojciec rytualnie obcinał dziecku włosy, a więc była to adopcya syna przez ojca. Tego jednak nie robię. Raz, że należałoby przyjąć w takim razie, że obrzędy związane z uznaniem właściwem, byłyby raczej adopcyą a nie obrzędy wprowadzające do rodziny, a już najmniej do związku rodowego, na rzecz którego zrzekał się przecież ojciec swej władzy. Po drugie, że byłaby to dziwna forma adopcyi, przy której nie następuje umniejszenie praw, ale bądź co bądź raczej dążność do ich rozszerzenia. Przeciwieństwo to odnajdziemy bardzo silnie zaznaczone w rozdziale o stosunkach germańskich i tam wypadnie mi też mówić o nim obszerniej. Pozostaje więc jedno tylko przypuszczenie, to które już zrobiłem, kiedy starałem się wywieść adopcyą przez strzyżenie od postrzyżyn.

  1. Mon. Pol. hist. t. IV. Vita S. Stanislai Episcopi Crac. Vita minor, str. 272, 24. ut in tonsura rotunda conformarent se (Poloni) moribus religiosorum.
  2. Kodeks WP. IV, N. 27.