Strona:Postrzyżyny u Słowian i Germanów 011.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
[332]3
POSTRZYŻYNY U SŁOWIAN I GERMANÓW.

niejszym. W książkach ściśle naukowych albo więcej specyalnych postępują zwykle inaczej. Rysują tylko to całkowicie, co się ma w ręku, co jest zupełnie pewnem i wiadomem, resztę dopełnia się punktowanem konturem i liniami, tak aby każdy mógł sądzić, co jest danem a co dodanem. W pracy niniejszej pragnie autor przedewszystkiem zachować naukowy charakter, dla tego też wybrał sposób drugi. Zresztą, wyznaję, nie mam tej zbytniej czasem śmiałości ręki, potrzebnej do nakreślenia wszystkich szczegółów, do zapełnienia wszystkiego, czego źródła nie dają. Wolę więc zostawić wątpliwem, co jest wątpliwem, dowieść raczej za mało, niźli za wiele, ale dowieść ściśle tego, czego dowieść zamierzam.

I.

Można powiedzieć, że się historya polska zaczyna opisem postrzyżyn.
Gallus w swej kronice mówi o nich, co następuje[1]: książę Popiel sprasza do Gniezna przyjaciół ze wszystkich stron kraju. Na książęcym dworze gotują się do wielkiej uczty, wśród której mają się odbyć uroczyste postrzyżyny dwóch synów Popielowych. Zdarzyło się, że przyszli wtedy do grodu z dalekich stron dwaj obcy przybysze. Książę nie przyzwał ich do siebie, na ucztę nie prosił a nawet kazał precz wygnać. Wypędzeni przychodzą do chaty ubogiego wieśniaka, który niedaleko grodu mieszkał. Wieśniak ów nazywał się Piast a żona jego Rzepicha. Przyjął on ich gościnnie i chętnie częstował wszystkiem, co w domu było. A właśnie zbierał i on z żoną zapasy, bo i u niego miały się także odbyć postrzyżyny jedynaka syna. Wdzięczni za gościnność obcy przybysze mnożą cudownie jadło i napoje, byli to jacyś święci czy aniołowie, tak że ubogi rolnik może zaprosić do swej chaty samego księcia i całą jego drużynę. Wszyscy jedzą i piją, nikomu na niczem nie zbywa, a dwaj goście obcinają chłopcu włosy i dają mu imię Ziemowit. Chłopiec się szczęśliwie chował i skoro urósł, pozbawił tronu tego samego Popiela i jego potomków, dał też początek panującemu na Gnieźnie rodowi Piastów, twórców polskiego państwa.

Z całego tego ustępu, który przytoczyłem, można postawić zupełnie pewno następujące wnioski: 1) przy postrzyżynach nadawano dziecku imię, 2) wyprawiano ucztę, 3) nie tylko ojciec mógł dokonywać obrzędu, ale ktoś dalszy; dowód: dwaj obcy goście strzygą chłopca. Ja nawet dodałbym i czwarty, a mianowicie: powszechność samych postrzyżyn,

  1. Monumenta Poloniae historica t. I. str. 390.