Strona:Podania i legendy polskie ruskie litewskie (Lucjan Siemieński) 164.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kurczy pocierając żywot, co go bolał, gdy się opił drożdży burzących, rzekł znowu: Siejmy i zbierajmy razem. — Dobrze, odrzekł chłop i zasiał rzepę. Djabeł już teraz mądrzejszy, bierze z wierzchu; dostały mu się liściaste nacie, a chłopu smaczna rzepa. Źle! pomyślał sobie biés; pomszczę się na chamie: daléj kmotrze! rzucajmy w górę, kto z nas mocniejszy? I porwał chłopa, zamiótł po piasku, rzucił w górę, aż nad komin swojéj chałupy wyleciał. Mocnyś djable — rzekł kmieć, co zbladł nieco, bujając tak wysoko; — teraz na mnie koléj i porwał djabła w poły, ścisnął, ale miasto rzucić, w górę wlepił oczy, patrzy się w miesiąc, co był w pełni. Zdziwiony djabeł pyta: czego tam ślepisz? Patrzę mój kmotrze, czy się mój rodzic na miesiącu niepokaże, co cię, jak rzucę, odbierze. Djabeł na to w przestrachu wyrwał się z rąk chłopa i uciekł jak oparzony.


146. Wesele zamienione w wilkołaki.

Przez jednę wieś nad Bugajem[1] przechodził żołnierz w czasie wesela. Pan młody rozgrzany trunkiem, wybiegłszy z chaty poszczuł go psami. Oburzony żołnierz niegościnnością zawołał drząc z gniewu: „Pamiętaj! ty, co mnie szczujesz psami, zobaczysz, jak na ciebie będą te same psy szczekać.” — To wymówiwszy, zaklął całe wesele w wilkołaki, które wielkie szkody w bydle narobiły i niemało ludzi pożarły. Późniéj w trzy lata, w czasie obławy na wilki, zabito trzech wilkołaków zaklętych z owego wesela. Dowody były oczywiste, albowiem pod skórą jednego z nich znaleziono skrzypce z całym przyborem grajka; pod skórą drugiego strój pana młodego, u trzeciego zaś panny młodéj. Przed tą jeszcze obławą, skoro wieść o tym wypadku zaczęła się rozcho-

  1. Przypis własny Wikiźródeł Błąd w druku; winno być — Bugiem. Przypis na podstawie Sprostowania.