Strona:Podania i legendy polskie ruskie litewskie (Lucjan Siemieński) 157.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

podłożyła i nadto kręciła łyka z lipiny i warzyła i tą wodą ludzi podlała. Skoro nowożeńcy z drużyną weselną przeszli próg domowy, pan młody z kniahinią i sześcią drużbami przemienieni w wilkołaki, uciekli z chaty i trzy lata wilkami byli. Przez cały ten czas podbiegali pod mieszkanie czarownicy, wyjąc przeraźliwie. Gdy nadszedł dzień mający być końcem ich ciężkiéj pokuty, zgromadzeni przed progiem złéj baby, wyli żałośnie; czarownica wyszła z izby z kożuchem wełną na wierzch obróconym i każdego nim z osobna okrywając, przy wymawianiu zaklęć tajemnych, przywracała nazad do postaci człowieczéj. Lecz, że panu młodemu nieokryła kożuchem ogona, chociaż wrócił do ludzkiéj postaci, ogon mu wilczy pozostał; aż w dni kilka czarownica tymże sposobem uwolniła go od téj zbytecznéj ozdoby.


140. Porwana dziewczyna.

W uroczystość dożynek grała muzyka nad brzegiem Wisły, a parobcy i dziewki skoczny zawiedli taniec. W tém krzyk przeraźliwy zagłuszył muzykę i śpiéwy; poskoczono w stronę, zkąd krzyki powstały i ujrzano, jak wilkołak unosił w paszczy najpiękniejszą dziewkę. Rzucili się za nim parobcy, ale potwór złożywszy porwaną, zuchwale stanął do obrony. Przestraszeni i bezbronni, niewiedzieli co czynić i stali jak wryci, a tymczasem wilkołak porwał swą zdobycz i w największym pędzie uciekł do lasu.
Lat pięćdziesiąt upłynęło od téj przygody, gdy na témże miejscu bawiąc się młodzież, spostrzegła siwizną okrytego starca. Zaproszony do zabawy usiadł w milczeniu i wychylił kubek wódki, który mu podano. Równy mu wiekiem jeden z gospodarzy, powitał nieznajo-