Strona:Podania i legendy polskie ruskie litewskie (Lucjan Siemieński) 142.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

kłoda na kłodzie leżała i zawalała drogę, poszedł sam naprzód, a za nim jego bryka. Idzie i uszedł jakiś kawał, patrzy, aż tu pod korzeniskami wywróconego świérku coś sieje, a przytém szmer i śmiechy słychać. Podchodzi bliżéj i widzi złoto i srebro, które przesypują śpiewając Didki-Łełeki. Kiedy go ujrzeli, rzekł jeden z pomiędzy nich: Powiedz tam twemu słudze, niech sobie przyjdzie po pieniądze, bo się nam już uprzykrzyło jego oczekiwać. Kupiec wkrótce powrócił do domu; woła swego sługę i powiada mu: Ja ciebie wybrałem za zięcia i wydaję za ciebie swoję córkę jedynaczkę.
— Niegodzi się żartować z ubogiego pachołka — odpowiedział sługa.
Na to kupiec: — To, co mówię, szczerą jest prawdą; nielubię żartować z bliźnich. Jakoż niebawem odbyło się sute wesele, uczta; a po uczcie woła kupiec swego zięcia i rzecze:
— Zbieraj się, pojedziem za twojémi pieniędzmi.
Zięć wpatrzył się zdziwiony w kupca.
— Tylko prędko! tylko prędko! naglił kupiec.
Jadą, jadą — zajechali w gęsty bór. Powysiadawszy z wozu, zaszli do korzeniska wywróconego świerku; i, Didki-Łełeki wieli złoto i srebro jak pierwéj. A kiedy obu ujrzeli, jeden z pomiędzy nich rzekł: — Tak długo musieliśmy na ciebie czekać! — I Didki Łełeki znikli; kupiec z swoim zięciem napakowali brykę pieniędzmi i jeszcze dwa kupili wozy pod cały ten skarb. Otóż tak ubogi żydek został najbogatszym kupcem w mieście.


125. Dziwożony.

Są to kobiety nadprzyrodzone, złośliwe, mają włos bardzo długi rozpuszczony i prosty; piersi ich są tak wielkie, że je