Strona:Podania i legendy polskie ruskie litewskie (Lucjan Siemieński) 016.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wa, ale takie tylko śpiéwano — i zawiódł przecudną dumę, sięgającą Bóg wie, jak głębokiéj przeszłości Litwy. Wieśniak otoczony nieprzyjaznémi sobie żywiołami, ciśniony obcą cywilizacyą, broni swych płodów duchowych, jak największéj świętości, jakby bronił krzyża ze znakiem Zbawiciela, gdyby świętokradzca przyszedł go wywracać. Co więcéj, ma on swoje pewniki i prawa, które my nazywamy przesądem lub zabobonem, lecz bardzo fałszywie; albowiem są to prawdy uświęcone starém bardzo doświadczeniem, a utrzymujące się w postaci przysłowia, lub przypowieści; do liczby takich prawd należy i ta, aby strzedz swoich tajemnic, jak oka w głowie, inaczéj rozpowszechnione, tracą na swéj mocy i potędze. Wiemy, jak trudno wydobyć jaki środek lekarski od chłopa, który go zbawiennie używa; w jego bowiem przekonaniu nienależy się zwierzać dla nasycenia czyjéjś ciekawości, ale tylko pod uroczystą przysięgą, często na łożu śmierci, jak to ojcowie synom swoim czynić zwykli. Taką to ostrożność okazuje wieśniak w udzielaniu wszystkiego, w co wierzy; przeciwnie tam, gdzie za pierwszém słowem prawi, co mu ślina do ust przyniesie, gdzie pomięsza świeckie i obce wiadomości ze swemi własnemi, tam — niewierz jego bredniom — bo już uronił na zawsze tajemniczy kwiat pa-