Strona:Podania i legendy polskie ruskie litewskie (Lucjan Siemieński) 012.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


III.

Sądzę więc, że źle ci robią, którzy za nic poczytując tę samorodną cywilizacyę ludu, gardzą nią, jako przesądem lub zabobonem i gwałtem mu narzucają formy społeczeństwa zachodniego, które, jak to dobrze dziś czujemy, opierają się na dość niegruntownych podstawach, gdyż lada system, lada wypadek, wstrząsa je i obala. Daleko ważniejszém zadaniem byłoby, miasto przewracać zbutwiałe karty przeszłości, z których niemoże nic żywotnego się wysnuć, czytać w otwartéj księdze ludu; zbadać jego życie wewnętrzne (zewnętrzném, to jest polityczném dotąd nieżył) we wszystkich korzeniach i gałęziach tego tajemniczego drzewa, i znaleść klucz do jego serca, które dotąd jeszcze się nieotwarło i nieotworzy nawet za obiecane złote góry. W przedmiocie tym najjaśniéj i najgłębiéj wypisał się autor rozprawy o Góralach Tatrańskich, umieszczonéj w piśmie czasowém „Rok 1844.” na miesiąc Wrzesień posz. IX., do niéj więc odsyłam; tam znajdzie się i podział téj pracy i wytknięte jéj cele. To tylko jeszcze natrącę, że przedsięwzięcie to, tak pod względem użytku publicznego, jak literackiéj zasługi, przyniosłoby tysiąckroć ważniejsze korzyści, niż ogłaszanie zdań pseudopostępowych, niż wartowanie starych