Strona:PL Znaczenie całkowitego zaćmienia słonecznego 021.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

strzeżenia Alexandra Humboldta, który w świetle zodyakowém zauważał undulacyjne poruszenia, tudzież różny stopień napiętości światła, wedle pór roku i miejsca, mniéj lub więcéj do słońca zbliżonego.
To pewna, że w strefach zwrotnikowych i bliżéj równika napiętość kolorowego światła jest większa, kolumna cała podnioślejsza, i uważać ją można przez rok cały. A że właśnie w tych stronach przypada zaćmienie 18go Sierpnia i w czasie dość blizkim pory ekwinokcyalnéj, spodziewać się przeto można ważnych w téj ciemnéj jeszcze materyi postrzeżeń.
Drugiém i najważniejszém zadaniem obserwacyi będzie zbadanie fizycznéj natury samego słońca, o któréj także dotąd nie mamy żadnego pewnika. Przedmiot to nader ciekawy, bym go chociaż w skróceniu nie przedstawił.
Długo człowiek pojmował słońce wedle maluczkich rozmiarów, jakie mu oko podawało. Zdawało mu się, że to pochodnia oświetlająca i ogrzewająca ziemię; światło, które się zapala rano, a gaśnie wieczorem w wodach oceanu. Nad wielkość pozorną nie domyślał się wielkości rzeczywistéj. A gdy Anaxagoras, filozof, śmiał utrzymywać, że to bryła rozpalonego żelaza wielkości Peloponezu, chciano go za takie bluźnierstwo ukarać śmiercią, i zaledwie udało się Peryklesowi zmienić wyrok śmierci na wygnanie z kraju.
Wynalezienie lunet sprowadziło dopiero zmianę wyobrażeń o wielkości i fizycznéj naturze słońca. Przejście planety Wenery przez tarcz słoneczną, uważane na dwóch osobnych i odległych stanowiskach, naprowadziło na obrachowanie paralaxy i dało pewniejsze liczby na odległość ziemi od słońca, a ztąd jego bryłowych rozmiarów.
W miesiącu Czerwcu 1611 r. Ojciec Jezuita Schreiner, professor w Ingolstadzie, nabywszy jednę z pierwszych lunet, zauważył przez nią czarne i szare plamy na słońcu różnego kształtu i wielkości. Zdumiony udzielił odkrycie swoje prowincyałowi zakonu. „Nic o tém nie pisze Aristoteles, odpowiedział mu Ojciec przełożony, są to plamy szkła, albo oczu twoich, ale nie słońca.” Wszakże jeszcze w tym samym roku Fabricius, robiąc tych plam skrupulatne obserwacye, przekonał się, że one, posuwając się od krawędzi wschodniéj słońca ku środkowi, ku czemu potrzebują dni siedm, zwię-