Strona:PL Zamek Kaniowski (Seweryn Goszczyński) 068.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Ach! pierwsza rozkosz, w lubego objęciu,
Kiedy kochana i kocha, dziewczęciu
Daje czuć duszę życia anielskiego.
Lecz kiedy, słabą, żądze gwałtu zbiegą, —
I co drugiemu sobie wypieszczono,
W zmierzłej lubości, obca rozkosz skradnie;
Piekło natenczas wciska się tam zdradnie,
I śmierć zapładnia, oblubieńcze łono.
Może, uważną pracą zaprzątnięta,
Zapomni smutku: usiadła za krośna;
Może miłośna, może pieśń żałośna,
Posępną dumą utuli natręta, —
Jak się utula pieszczoszek wrzaskliwy:
Dobre dziewczęta rozpoczęły śpiéwy.
Już na źrzenicy łezka zabłysnęła:
Zbiera się, zbiera, toczy, i stanęła; —
Jakby z pogodą igrać jej niemiło,
Jakby ją zimno smutku zamroziło.
Już dłużej swego ciężaru niewstrzyma:
Powstała z miejsca; lecz tak martwa cała,
I znów stanęła z takiemi oczyma