Ta strona została uwierzytelniona.
A śrzon sędziwy na darniach połyska.
Choć leżyć oni zdają się spokojnie,
Ach, krwi-to dzieci, i myślą o wojnie!
Noże u pasów, ich czoła w kołpakach;
Dłonie na nożach, choć oczy usnięte,
Do pik utkwionych rumaki przypięte,
A, dniem i nocą, siodła na rumakach.
4.
A jeden kozak, na ustawnej straży,
Niezgasły ogień, czasami, rozżarzy,
I na swą pikę wspiera się bezwładnie.
Słucha i patrzy. Nic, w tym puszczy mroku,
Nieujdzie jego ni ucha, ni wzroku:
Niech strzępek śrzonu na uschły liść padnie,
Niechaj ptak klaśnie gałęzią zdaleka,
Niech pies w dalekim futorze[1] zaszczeka, —
Już on to schwycił w gwarnym borów szumie,
I, pochwycone, wnet rozróżnić umie.
- ↑ Futor: zagroda na łące, lub pośród lasu, w pewnem oddaleniu od wioski. P. W.