Zupełnie już była gotową i wiązała właśnie wstążki od kapelusza, gdy powróciła pokojówka.
— N i cóż?... zapytała.,
— Widziałam proszę pani, pana Leopolda... Spał... Obudziłam go... Poziewał bardzo długo... i nakoniec oświadczył, że będzie gotów...
Powóz już czeka...
— Jadę.
Lucyna zastała Leopolda zupełnie gotowego i w najlepszym humorze.
Dumny był, że wczoraj postawił ojcu warunki i zmusił go prawie do kapitulacyi, że napisał list do Klary Gervais, zapowiadając jej wizytę ojcowską, bo list ten uważał za arcydzieło w swoim rodzaju.
Pani Lucyna zamierzała powrócić wieczorem koleją, ale potem zdecydowała się pozostać na wsi dłużej i pojechać powozem: Po półtora godzinnej podróży, powóz zatrzymał się przy moście prowadzącym do tak zwanych wysp św. Katarzyny, gdzie Lucyna z Leopoldem wysiedli — zapłacili i odprawili stangreta.
Wyspy św. Katarzyny, złożone z pa-