Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No8 part03.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

go delikatnego honoru... Ośm dni będzie dosyć?...
— Myślę...
— No to niechajże będzie ośm dni! — rzekł Leopold, zabierając się do wyjścia. — Za ośm dni przyjdę tutaj.
— Nie zobaczę cię wcale przed tem?
— Nie — lepiej unikać wszelkich niepotrzebnych dyskusyj... przy wielkiej papy zgryzliwości. Żegnam papę. Od dzisiaj za tydzień zastukam znowu do ciebie...
I Leopold nie pocałowawszy nawet ojca, wyszedł z gabinetu puściwszy kłęb dymu z cygara, które zapalił.
Kiedy drzwi się za nim zamknęły, Placyd Joubert zawołał głosem pełnym rozpaczy:
— Oto dzieci!!! I on myśli, że ja pozwolę, że ja mu ustąpię! — głupiec.
Następnie poszedł żywo otworzyć drzwi od swojego apartamentu, w którym się ukryła Lucyna Bernier.
— A to nam się udał nasz Leopold? nieprawda kochany panie, — odezwała się młoda kobieta ze śmiechem, kładąc nacisk na wyrazie nasz. — Słowo honoru, że warto go oprawić w szpilkę, jak drogocenną jaką perłę.
— Słyszała pani?
— Rozmowa prowadzona była tak