Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No7 part07.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

i bardzo dobrze mi zrobiło. Nabrałem werwy.. śmiałości...
— Śmiałości?.. — przerwał Placyd. — Potrzeba było istotnie śmiałości, ażeby mi się w takim stanie przedstawić... ażeby wyprawić ze swej osoby widowisko moim urzędnikom. Nie myślałem żeś jest zdolny do czegoś podobnego...
Leopold rzucił się na krzesło, aż pod nim zatrzeszczało.
— O! możesz papa prawić mi.. — bełkotał, — wiele ci się tylko podoba... Owszem.. owszem... gadaj tatuńciu dopóki całej swej zółci nie wygadasz... Jak skończysz porozmawiamy seryo...
— Nie rozmawia się z pijakami...
— Nie jestem wcale pijany!.. jużem przecie powiedział. Jestem tylko podochocony trochę. To Yquem Nr. 70 wszystkiemu winno... Wyborny ten Nr. 70. Półtora luidora butelka... Patrz papa, dostałem nawet kolorów... Oczy zabłysły fosforem... Jestem ładny chłopiec jak rzadko... Nie ma potrzeby gderać, marudzić... Siadaj papa i pogadajmy...
Joubert zniecierpliwiony tupnął nogą...
— Porzuć ten ton! — zawołał gwałtownie. — Od ośmiu dni nie pokazywałeś się tutaj... mogłeś i dziś nie przychodzić...