Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No7 part05.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Tak, ale trzeba się nam dowiedzieć.
Pożyczą!.. albo to mało lichwiarzy w Paryżu?.. Wiedzą, żeś pan bogaty... Jeden z tych panów otworzył swoję kasę pańskiemu synowi...
— I każe mu płacić dwadzieścia franków za sto sous, jakie mu daje... Nie ma majątku, któryby wystarczył na operacye podobnego rodzaju. Leopold ze szczętem się zrujnuje, będzie podpisywał obydwoma rękami, co tylko mu podpisać każą, a ja, czyż pracowałem całe życie na to, aby zbogacić jakiego rabusia który się ze mnie wyśmiewa? Gdybym znał tego rabusia, to by była rzecz inna, postarałbym się go urządzić i to w krótkim czasie. Powiedz mi pani nazwisko tego łajdaka, tego skorpiona co toczy mojego syna, a ja dodam ci dwadzieścia pięć tysięcy franków, do sumy jaką obiecałem.
— Dwadzieścia pięć tysięcy więcej! wykrzyknęła Lucyna... — Nie wiem jak zdołam dowiedzieć się nazwiska jakiego panu potrzeba, ale się dowiem na pewno...
W tej chwili ktoś właśnie zastukał do drzwi, które Placyd zasunął poznawszy Lucynę.
— Kto tam? — zapytał.