Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No6 part14.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

jąc ożywczy napój. Jak to się stało, że ten potwór, zaczął śledzić za Maryą-Joanną, zanim uprzedził instytucyę Opieki publicznej? — Jest w tem coś, czego odgadnąć nie mogę...
— Jakie wino pan pije? — zapytała służąca, stawiając kotlet przed Joubertem.
— Chables.
Przyniosła butelkę, a kiedy ją odkorkowywała, Placyd chciał na nowo zawiązać rozmowę, Wiktorya jednak nie dała się już pociągnąć i nic nie odpowiadała. Placyd zrozumiał, że więcej się niczego nie dowie.
Bonichon tryumfował, dokończył wina, zapłacił należność, poszedł do kuchni, gdzie znajdował się gospodarz i odezwał się do niego.
— Pan de Saint-Gérin, którego znam doskonale, a z którym widziałem się dziś rano w Varennes, zapewnił mnie, że przyjaciel jego pan Quercy, porzuca Marnę i przenosi swoję flotyllę w górę Sekwany. Czy to rzeczywiście?
— Rzeczywiste łaskawy panie, a najlepszy tego dowód, że zaraz jutro przeprowadzić mam jego statki do Charantonu... Dla czego pan się oto pyta?
— Bo jestem sekretarzem klubu rzecznego w górze Sekwany. Komitet bardzo będzie szczęśliwy posiadłszy pana de