Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No5 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— A... pamiętam... pamiętam... — odrzekła żywo niewidoma ściskając ręce Klary. — Tylko co panienka wyszła była ze szpitala?...
— Tak proszę pani.
— Biedna dziecino!... — stawiłaś się pomimo ogromnego zimna, a twój zapis był tak małej wartości...
— Dostałam bilet na loteryę, proszę pani...
— Czy przynajmniej wygrałaś nań cokolwiek?
— Nie było jeszcze ciągnienia.
— Pozostaje zatem nadzieja... — A teraz cóż porabiasz moje dziecko?
— Pan Bóg mi dopomógł i znalazłam miejsce... — Jestem od wczoraj panną sklepową w magazynie... u pani Thouret.
— I jesteś zadowoloną?
— Bardziej nie zadowoloną — szczęśliwą jestem! — Nie śmiałam marzyć o niczem podobnem. — Zawszem była sama jedna w domu, więc mi było bardzo smutno. Zarabiałam daleko mniej i nudziłam się śmiertelnie. — Bo niech no pani tylko pomyśli... sama jedna, bez rodziny, bez przyjaciół... Sama!... i zawsze sama!...