Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No47 part06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Gdzie?
— Nie pamiętam tego dokładnie... w dystrybucyi jakiejś... łącznie z kilkoma innemi.
— W dystrybucyi?... w której?... na jakiej ulicy?
— Nie przypominam sobie...
— Masz pan zakrótką, widocznie pamięć!
— Była to rzecz tak małej wagi...
— Ale ja aresztuję pana, panie Joubert...
— Aresztujesz pan mnie?... mnie?... wykrzyknął Placyd.
— Tak... pana... i to do chwili, dopóki panu pamięć nie powróci, dopóki nie dowiedziesz nam pan, gdzieś kupił ten sfałszowany bilet...
Joubert padł przygnębiony na krzesło, na którem siedział przed chwilą.
Prokurator rzeczypospolitej szepnął parę jakichś słów naczelnikowi bezpieczeństwa publicznego.
Ten dał znak i jeden z agentów stojący w drzwiach uchylonych, zbliżył się natychmiast i... zaczął rewidować Placyda.
Nieopisane przerażenie ogarnęło wszystkich.
Leopold czuł, że jego ptasi mózg, mięsza mu się do reszty.
Agent wyjął z jednej kieszeni Jou-