Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No44 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Przeszedł do mieszkania, ażeby się ubrać.
Leopold blady i drżący, czekał na ojca ze drżeniem. — Płakał jak dziecko i wyciągnął błagalnie ręce.
— Na co się zda ogłupiać go wymówkami — pomyślał Placyd. — Co się stało, to się nie odstanie
— O! strasznie zawiniłeś! rzekł — Twoja szalona głupota, kosztuje mnie połowę mego majątku... Przebaczam ci to jednakże pod warunkiem, że pomożesz mi do odzyskania straty. — Idź do domu... Bywaj co dzień na wyspach Świętej Katarzyny i pamiętaj, że pojutrze kontrakt podpisujemy!...
Leopold ze spuszczoną głową powrócił na ulicę Saint-Georges, Joubert zaś pociągnął w stronę przedmieścia Saint-Honoré.
Poprosimy naszych czytelników, aby cofnęli się z nami na wyspy Świętej Katarzyny w wilję dnia tego o szóstej wieczorem.
Adryan Couvreur powracając ze swojej pracowni, wsiadł w łódkę i dopłynął do mostu Charenton, a ztąd pojechał tramwajem kursującym do Créteuil.
Wysiadłszy z tramwaju, poszedł drogą prowadzącą na wyspy.
Przed nim szła drogą jakaś nie-