Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No44 part11.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nie, iż wszystko uregulowane zostało...
Geszefciarz z ulicy Bleue, otworzył po raz trzeci ogromny swój portfel, wyjął wszystkie rewersy Leopolda, oraz weksel fałszywy na dziesięć tysięcy franków, napisał pokwitowanie i wszystko to z głębokim ukłonem podał Joubertowi.
— Jesteśmy w porządku kolego!... — Wiedziałem ja dobrze, że przyjdzie nareszcie godzina odwetu...
Schował czek do porfelu i wyszedł z Bonichonem, a Joubert nie wyrzekł ani słowa.
Pozostawszy sam, popadł w stan nieopisanej wściekłości... — Ryczał, płakał, darł się za głowę, wygrażał pięściami ku drzwiom, któremi wyszedł Jacquier, bełkotał coś niezrozumiale, a wyrazy: „ruina, zemsta” powtarzał nieustannie.
Atak minął po pewnym czasie i Placyd zdawał się zupełnie spokojnym, gdy wszedł doń jeden z urzędników, ażeby mu podać depeszę.
Depesza ta bez podpisu, zawierała tylko te słowa:
„Proszę przyjść bezzwłocznie na ulicę des Saussaies. — Interes terminowy.“
— Muszę tam iść...