Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No44 part06.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— To moje ostatnie słowo proszę pana... Racz się pan udać do sądu handlowego, jeżeli pan sobie życzy...
— Zapewne, że się udam, jeżeli mnie pan zmusi do tego, ale nie do handlowego sądu bynajmniej... Udam się do innej instancji.
— To także nic nie pomoże szanowny kolego...
— Udam się do sądu kryminalnego!
— Do sądu kryminalnego? — powtórzył ździwiony Placyd.
— Niestety tak, i to zaraz jutro szanowny kolego, jeżeli pan będzie się upierał przy niezapłaceniu długów pana Leopolda; zaraz jutro wniosę skargę do prokuratora rzeczypospolitej... Bardzo być może, że stracę moje pieniądze, jake pożyczone małoletniemu, ale syna pańskiego, jako fałszerza, skażą do ciężkich robót. A wtedy co z małżeństwa?.. To mnie szanowny kolego zupełnie pocieszy po stracie pieniędzy, daję ci na to słowo honoru!.. To będzie odwetem moim za sprawę Maryi-Joanny i Joanny-Maryi!...
— Syn mój jest fałszerzem? — wrzasnął Joubert — a to kto go oskarża?
— Naturalnie, ża ja sam, czcigodny kolego...
— Kłamiesz pan...
— Trochę się niedelikatnie wyrażasz,