Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No44 part03.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

z nim widzieć, w celu pomówienia o interesach.
— O interesach... mruknął Placyd — co za interesa mogą być pomiędzy mną a Jacqnierem, którego nienawidzę?... No, nie podobna go nie przyjąć...
Otworzył.
Wszedł Jacquier w towarzystwie Bonichona.
Skłonili się obaj głęboko.
— Wizyta moja zadziwia pana zapewne?... przemówił Jacquier uprzejmie.
— Nawet bardzo mnie zadziwia — odrzekł sucho Joubert...
— Powód jej jednak jest bardzo ważny.br> — Proszę mi opowiedzieć wkrótkości o co idzie, bo czasu mam niewiele!
Jacquier wziął krzesło, bo widocznie Placyd nie myślał go zapraszać do siedzenia.
Bonichon uczynił to samo.
— Podążę prosto do celu — odezwał się geszefciarz a ulicy Bleue. — Pan żenisz wszak swojego syna?...
— Wszyscy dobrze wiedzą o tem...
— Poślubia młodą panienkę, którą pan szczęśliwszy odemnie... odnalazłeś...
— Szczęśliwszy, a może i zręczniejszy także...
— Jedno i drugie czcigodny kolego...