Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No43 part16.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

go syna! — Czy pan sądzisz, że moje milczenie nie warte pół miliona?...


XXXII.

Placyd zbladł śmiertelnie.
— Pani byś to zrobiła? — zapytał ponuro, zbliżając się do Lucyny i biorąc ją za ręce.
— Bez żadnego wahania! — odpowiedziała młoda kobieta...
— A jak ja cię uduszę... tutaj... zaraz... w tej chwili...
Lucyna wybuchła śmiechem...
— Narobiłbyś sobie dobrodzieju, strasznie dużo kłopotu z moim trupem! Pańscy urzędnicy widzieli żem tu wchodziła i muszą widzieć jak będę wychodzić... No... załatw się pan ze mną po przyjacielsku, skoro nie możesz inaczej.
Joubert się zapienił... oczy wyszły ma na wierzch, ściskał jakby kleszczami ręce Lucyny.
— Puść mnie pan, bo to boli — jeżeli zaś mnie nie puścisz, żądać będę sto tysięcy franków więcej...
Puścił ją w tej chwili, powziąwszy jakieś postanowienie...