Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No40 part07.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

cy swoje pięćset franków i wyszedł ze szpitala powtarzając:
— No to i wszystko skończone!... — Ani nawet wspomniała o mnie!... — A jednakże kochała mnie... Przynajmniej tak myślałem. — Myliłem się widocznie... — Łudziła się, że mnie kocha... — Oszukiwaliśmy się oboje!... — Po cóż ja ją spotkałem?... — Za co ja tyle muszę cierpieć na świecie?...
Cierpiał rzeczywiście okropnie.
Przychodziła mu myśl odebrania sobie życia i może byłby to zrobił, gdyby jakiś promyk nadziei nie pozostał mu pomimo wszystko w głębi duszy.
Wziął się energicznie do pracy.
Co rano przychodził do Paryża z domku swego na wyspach Świętej Katarzyny; co wieczór tam powracał, wcale się nie domyślając, że Klara znajdowała się tak blizko.
Bilet loteryjny, jaki wręczyła mu sierota, oto wszystko co po niej zostało.
Bilet ten kazał oprawić w ramki i często godzinami całemi przesiadywał przed tą ramką, co mu przyminała tyle nędzy, tyle radości i takie kochanie.
Droga prowadząca po nad wodą do stacyi kolejowej, była dosyć daleką.