Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No3 part11.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Bonichon jak tylko dostał pieniędzy od pryncypała, sprawił sobie zaraz nową tualetę, co naturalnie zmieniło go bardzo.
Porządnie i ciepło ubrany, w nowym czarnym tużurku, w krawacie nieposzlakowanej białości, nie miał już teraz takiej nędznej, jak przedtem miny, wyglądał owszem na jakiego ajenta kupieckiego, mającego się wcale nieźle.
Zanim poszedł na ulicę główną „Paryzką,” która musi być zawsze we wszystkich małych miasteczkach, zapytał jakiegoś przechodnia:
— Czy nie byłbyś pan łaskaw objaśnić mnie, gdzie mieszka praczka, pani Ligier?
— O sto kroków ztąd... na prawo, — odrzekł zapytany.. — Idź pan prosto, a zobaczysz zaraz sklep oświetlony i usłyszysz śpiewające pracownice.
Bonichon puścił się w ciemności i niezadługo zobaczył szyby oświetlone, po za któremi kilka młodych dziewcząt prasowało bieliznę i śpiewało głośno jakiś chór operetkowy.
Bonichon wszedł do sklepu.
Zjawienie się nieznajomego w czarnym garniturze i białym krawacie, wywołało ogólne zdziwienie. Ustały śpiewy, zapanowało głębokie milczenie.
— Chciałem się widzieć z panią Li-