ja spokoją... Wyzdrowiejesz niebawem, przysięgam ci na to...
Placyd Joubert wyszedłszy od pani de Rhodé, nie tracił bynajmniej czasu. Zajął się zaraz wyszukaniem członków rady familijnej, a otrzymawszy ich przyrzeczenia, postarał się u sędziego pokoju o wyznaczenie terminu zebrania.
Posiedzenie oznaczonem zostało na pojutrze.
Potrzeba było uprzedzić o tem Panlinę de Rhodé.
To też zaraz udał się do niej.
Nie tylko ten jeden cel miał jednakże na względzie..
Chciał się dowiedzieć jednocześnie, czy panna Joanna-Marya zgadza się zostać żoną Leopolda.
Paulina wyszła na przyjęcie prawnika do pierwszego pokoju.
Spojrzawszy na bladą, zmienioną twarz niewidomej, zrozumiał, że nie jest dobrze.
— Czyby panna Joanna-Marya gorzej „się miała?... zapytał.
— Tak jest panie Joubert... odrzekła Paulina. — Stan jej pogorszył się bardzo od wczoraj... a ja i pan jesteśmy tego przyczyną...
— Pani i ja? — powtórzył zdziwiony niby Joubert.
— Tak jest... my oboje, to jest ten
Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No38 part05.png
Ta strona została skorygowana.