Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No38 part02.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

— Przerażasz mnie — zawołała niewidoma. Pójdę wypytać się sama...
I chciała udać się do pokoju w którym leżała Klara.
Józefa powstrzymała ją słowy:
— To się na nic nie zda proszę pani. Panienka nic pani nie powie, bo nie zechce zmartwić pani... Ja dobrze widzę przecie... Potrzeba doktora, niech mi pani wierzy... i to potrzeba go zaraz...
— No to pobiegnij... i sprowadź go jak najprędzej...
— Pójdę i z sobą go przyprowadzę...
Pozostawszy sama, Paulina, musiała usiąść tak była bardzo wzruszoną.
Straszna myśl przyszła jej do głowy.
Poświęcenie jakiego od dziecka mego wymagam, przechodzi widocznie jego siły. Może mi umrzeć jeszcze...
W jakie pół godziny, Józefowa powróciła z doktorem, który odrazu zapytał:
— Więc córce pani znowu się pogorszyło?...
Nie odpowiedziawszy ani słowa, Paulina de Rhodé wzięła za rękę medyka i poprowadziła do łóżka Klary.
Biedne dziecko leżało w pół śnie i zaledwie zdołało otworzyć oczy.
— Dziecko moje — odezwała się matka — pan doktór przechodził koło nas i wstąpił dowiedzieć się o ciebie...