Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No37 part08.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

odezwała się po chwili milczenia niewidoma. — Niech mnie Bóg zachowa i broni, abym odnalazłszy cię, miała sprawiać cierpienia... Nie mam prawa rozdzierać ci serca, ale mam prawo przedstawić sytuacyę taką jak jest i jaka może być w przyszłości. Przed kilka dniami, nie mogąc znaleźć kawałka chleba, upadłaś wycieńczona na progi szpitala świętego Antoniego... Czy sobie to przypominasz?.. Ja nie mam wcale majątku... mam skromny bardzo procencik... niech umrę a wszystko skończy się odrazu...
— O! moja matko! moja matko! — zawołała Klara, po co masz o śmierci mówić?...
— Trzeba wszystko przewidzieć drogie dziecko, bo wszystko jest możebnem na świecie!... Gdybym umarła, cóżby się z tobą stało?... Wyjdziesz za tego, którego kochasz?... Dobrze... ale jeżeli mu zabraknie roboty, tak jak tobie jej zabrakło, to będzie was cierpiało dwoje, dwoje was będzie wegetować w nędzy, która prowadzi na cmentarz, albo do więzienia... Zastanów się nad tem, moja pieszczoszko...
— Nie! nie!... Nie chcę myśleć o tem wcale — odrzekła Klara, ściskając matkę i pocałunkami zamykając jej usta... Po co takie smutne myśli. Jestem przy