Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No30 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zalewała trotoary, a środek ulic pozamieniała w prawdziwe jeziora błotne, Klara minęła ulicę Saint Paul i wkroczyła na ulicę św. Antoniego, myśląc nad tem komu by mogła sprzedać bilet.
Sklep piekarza zwrócił jej uwagę.
— Na widok rumianych bułek, głód dał się jej uczuć jeszcze dotkliwiej.
Otworzyła drzwi i weszła.
Gruby sklepikarz siedział za kontuarem i czytał dziennik.
— Czego sobie panna życzy? — zapytał.
Klara podała ma bilet.
— Co to znaczy? zapytał znowu.
— Bilet na loteryę, proszę pana.
— Więc cóż ja mam z nim zrobić?
— Wart jest dwadzieścia sous... Zmiłuj się pan... daj mi pan chleba za niego...
— Do stu piorunów! — wrzasnął handlarz, a to co znowu za nowy jakiś sposób oszustwa!
Zerwał się z siedzenia, chwycił Klarę za rękę i wypchnął za drzwi.
— Wynoś się ladacznico... żebraczko umykaj gdzie pieprz rośnie... bo inaczej zawołam policyanta, i każą cię zabrać do kozy!...