Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No2 part09.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nia rozkazu pani, gdy wtem rozległ się odgłos dzwonka po pokoju.
Pobiegła aby otworzyć.
Placyd stał na progu.
— Proszę pani... proszę pani — wołała Teresa, pan Joubert przyszedł...
— Ah! przecie żeś pan przyszedł — Odezwała się niewidoma, wyciągając ręce na powitanie gościa. Proszę, bardzo proszę!... Zabija mnie pańskie milczenie... Czekam, ażeby się dowiedzieć coś pan zrobił i doczekać się nie mogę!... Wybierałam się właśnie do pana...
— Jeżeli nie przychodziłem to z pewnością tylko dla tego, że byłem bardzo sprawą pani zajęty — a nie miałem nic jeszcze pocieszającego do powiedzenia...
— A, jęknęła Paulina, cała drżąca... więc dzisiejsza pańska wizyta, dowodzi, iż się czegoś dowiedziałeś...
— Nie chcę bynajmniej robić niewczesnych nadziei, aby nie sprowadzić bolesnego rozczarowania — odrzekł Joubert.
— Więc pan nic nie wiesz?
— Wiem trochę... ale nie wiele...
— Cóż pan wiesz jednakże?...
— Mam pewną wskazówkę, pozwalającą mi przypuszczać, że córka pani znalezioną została na barykadzie obok poległych małżonków Richland, któ-