Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No25 part03.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

octu na skronie, panna de Rhodé westchnęła i otworzyła oczy.
— Tereso... wymówiła słabym głosem...
— Jestem tutaj, kochana, droga pani... jestem tutaj z panem Joubertem.
— A tamci już poszli sobie?...
— Przekonani o oszustwo, nie mogli pozostać ani minuty dłużej... odpowiedział Joubert.
— A to dziecko, które wzięłam za swoję córkę?...
— Wyniosła się także.
— Co boleści po takiej radości!... co rozczarowania, mój Boże!... Ah! ja chyba tego nie przeżyję!...
— Niech się pani uspokoi, błagała Teresa, całując niewidomą po rękach.
Niach się pani uspokoi... nalegał Joubert... Nie ma potrzeby tak rozpaczać...
— Nie straciliśmy jeszcze nadziei, jeszcze nic nie przepadło...
— Czy to prawda?
— Przysięgam pani...
— Dziecko, na którego ślad pan trafiłeś?...
— Było to, które ci przyprowadzono... Ja się także omyliłem... dopiero dziś rano, dzięki medalionowi, który mi pani wczoraj powierzyła, błąd mój poznałem... Właśnie przyszedłem panią u-