Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No25 part02.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

dze!... Przegrałeś kochany kolego, z kretesem przegrałeś!...
— Tak jest panie Joubert, przegrałem — odrzekł sucho Jacquier. — Ale to nic, bodaj, że się odegram jeszcze!...
— Będziemy zatem grali jeszcze, zawołał śmiejąc się Joubert.
— Nie ufaj tak sobie bardzo kochany kolego. Radzę ci być ostrożnym!...
— Nie obawiam się wcale a wcale...
— To źle robisz — ja cię bowiem przekonam wkrótce, żeś się powinien był obawiać...
— Będę czekał...
— Postaram się abyś nie czekał za bardzo długo!...
Jacquier dał znak Bonichonowi i poszli nie troszcząc się o Joannę-Maryę.
Ta patrząc na zemdloną ciągle pannę de Rhodé, płakała rzewnemi łzami.
— Biedna kobieta!... szeptała... biedna matka!...
— Idź panna sobie — odezwał się Joubert — musisz rozumieć przecie, że nie tutaj twoje miejsce...
Młoda dziewczyna zwiesiła smutnie głowę i wyszła zapłakana.
Placyd i Teresa podnieśli niewidomą, posadzili w fotelu i wszelkiemi sposobami starali się przyprowadzić do przytomności.
Dzięki zimnej wodzie i kompresom z