Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No24 part12.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

zując medalion, który trzymał w ręku. — Widocznem jest, że panią oszukują!...
Niewidoma krzyknęła rozpaczliwie.
— To nie moja córka!... to nie moją córka!... i zawiedziona w swoich najdroższych marzeniach, zachwiała się i padła zemdlona na posadzkę. Teresa przyskoczyła do niej.
Marya-Joanna stała milcząca i przestraszona, nie śmiając się odezwać, poruszyć nawet. Jacquier i Bonichon osłupieli.
— Bierz panna swój medalik — odezwał się Joubert do Maryi-Joanny — posłuchaj dobrej rady, powracaj czem prędzej do Bonneuil i postaraj się aby pani Ligier przyjęła się z powrotem, bo inaczej, nie zaręczam, czy panna pozostaniesz długo na wolności!...
Młoda dziewczyna rozczerwieniona ze złości, z zaciśniętemi pięściami, zwróciła się do Jacquiera i Bonichona:
— Powiedźcie no mi łajdaki, co to za obrzydłą rolę kazaliście mi tu odegrać? — No! gadajcie zaraz, krzyczała coraz głośniej — zapewnialiście mnie, że odnajdę matkę, której się stanę szczęściem i radością... że posiądę znaczny majątek... A to wszystke oszustwo tylko!... Wytłómaczcie mi się zaraz, co to wszystko znaczy?... Ja chcę i muszę to wiedzieć!...