Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No24 part05.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

wyrwali cię odemnie, pozbawiono cię moich pieszczot!... Szesnaście lat!... Nie śmiałam już nawet marzyć, że cię odzyskam!... Myślałam, żeś na zawsze dla mnie stracona!... A jednakże mam cię, tu przy sobie, moja ubóstwiona Joanno-Maryo!... — Pan Bóg nie pozwala mi cię widzieć, bo jestem niewidoma, ale mi pozwala przycisnąć cię przecie do łona, słyszeć i czuć bicie twego serca to też i chociaż doświadczył mnie srodze, błogosławię Go gorąco za tę jego dobroć dla mnie...
Mówiła to głosem drżącym, co chwila przerywanym pocałunkami.
Marya-Joanna oddawała niewidomej pieszczotę za pieszczotę.
— Matko — szeptała — zapomnijmy przeszłości.. Cieszmy się teraźniejszością, myślmy o przyszłości... — Czuję co musiałaś wycierpieć, ale zapomnij o tych katuszach wszystkich, skoro jestem przy tobie... Wyobraź sobie, że to był tylko sen przykry, z którego się obudziłaś..
— Tak... tak... moje dziecko... był to istotnie sen okropny... Ale ja muszę o nim pamiętać, muszę zachować wieczną wdzięczność, dla tych co cię odnaleźli i przyprowadzili!...
Jacquier ujął Paulinę de Rhodé za ręce, które do niego wyciągała.