Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No22 part07.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

leży Maryę-Joannę i karzę jej podpisać akcik, jaki przygotuję.
— Widzę, że myślisz pan o wszystkiem, szanowny panie pryncypale, wykrzyknął Bonichon zachwycony, przypominając sobie, że z tego akciku i on dobrze sobie naładuje kieszenie.
W godzinę później, Jacquier dzwonił do drzwi niewidomej.
Teresa poznała w nim od razu gościa, który przedstawiał się był poprzednio, jako pełnomocnik Opieki publicznej.
— A! to szanowny pan! — zawołała — czy nie przynosisz pan dobrej jakiej nowiny mojej kochanej pani?...
— Przynoszę jaknajlepszą — odpowiedział Jacquier.
— Proszę pana... proszę pana... co najprędzej!... Ja panu tylko ufam jednemu!...
— Czy pan Joubert nie zgłaszał się tu od czasu jak miałem zaszczyt przedstawić się pani de Rhodé?...
— Był wczoraj, proszę pana.
— Ta..a...ak?... A czegoż on chciał tutaj?...
— Powiedział, że w ciągu dwóch lub trzech dni najdalej, przyprowadzi nam córkę pani...
Jacquier wzruszył ramionami.
— Albo komedyant to... albo waryat!... rzekł. Spodziewam się, że panna de