Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No1 part03.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Był bardzo blady i tak wzruszony, że aż mu drżały usta.
— Nie pierwszy raz widzę tę twarz... a przynajmniej tak mi się zdaje... pomyślała sobie sierota i... nie zwracając wielkiej uwagi na nieznajomego, zaczęła iść dalej.
Młody człowiek, w którym czytelnicy odgadli zapewne Adryana Couvreu, zastąpił jej drogę.
— Przepraszam za moję śmiałość, ale muszę pomówić z panią, odezwał się drżącym głosem.
— Czego pan chce odemnie?... zapytała Klara ostro.
— Racz mię pani objaśnić, czy to nie złudzenie moje?... Czy pani jesteś tą samą osobą, za którą biorę panią?...
— Zkądże ja mogę wiedzieć, czy jestem tą samą osobą?
— Czy trzy tygodnie temu, pewnego zimnego bardzo poranku, nie przechodziłaś pani ulicą Sekwany?...
— Cóż to pana obchodzi?...
— Zdawała mi się pani bardzo osłabioną... bardzo cierpiącą... i trzymała pani w ręku bilet na loteryę...
Słysząc te słowa, Klara przypomniała sobie ową scenę, której byliśmy świadkami.
Przestała się obawiać jakiejś impertynencyi — i złagodniała.