Ta strona została skorygowana.
— Doskonale! — doskonale!... pomrukiwał pod nosem. Mój dystyngowany kolega, jest widocznie na tropie sukcesyjki, spadającej na jakieś dziecko znalezione i chce je wylegitymować... Chodzi na pewno o dziewczynę... No, Bonichon... jestem zupełnie zadowolony z ciebie. — Podwoję nagrodę, jeżeli zdołasz rozplątać węzeł, którego już trzymamy końce...
— Rozplączę go na pewno, panie pryncypale... rozplączę!...
Klara Gervais kończyła pospiesznie robotę, aby ją odnieść do magazynu i uprzedzić właścicielkę, że nadal praco-