Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No19 part08.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

cyjną do domu, w którym się wychowało.
Polecono jej wysiąść z powozu.
Ponieważ iść nie mogła, kazano ją wziąć pod rękę agentowi.
Zanosiła się od płaczu.
Zatrzymano się przy izbie odźwiernego.
Odźwierna zobaczywszy to wszystko, wyszła w tej chwili, a ujrzawszy Klarę, zawołała:
— Jakto?.. to ta mała Klara, która się tu nie pokazała wczoraj wieczór, przybywa dziś z tylu panami? A to co znowu znaczy?...
— Cicho, tylko cicho, kochana pani; odezwał się sędzia śledczy — jestem przedstawicielem władzy, ten pan jest naczelnikiem — służby bezpieczeństwa, przychodzimy dopełnić rewizyi w mieszkaniu panny Gervais.
Odźwierna zrobiła wielkie oczy.
— Rewizya! sędzia śledczy!.. powtarzała, drżąc z przestrachu. Ależ, wielki Boże, co mogło zrobić takiego to nieszczęśliwe dziecko?...
— O tak, nieszczęśliwe... prawdziwie nieszczęśliwe... szepnęła Klara. Posądzono mnie o złodziejstwo...
— Ciebie... o zło...dziej...stwo?... Złodziejka w moim domu!... Boże, czy to podobne do prawdy?...