Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No19 part07.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

łam to i powtarzam i przysięgam panu na to... Dla czegoż pan nie chcesz mi wierzyć?...
— Gdyby chciano wierzyć złodziejom, odrzekł sędzia powstając, ze swym wiekuistym uśmiechem na ustach, to potrzebaby uwierzyć, że wszystko to najporządniejsi ludzie na świecie.
Klara struchlała i odwróciła głowę.
— Jestem zgubioną — pomyślała. — Zgubiłam się dobrowolnie i ostatecznie, bo powiedziałam, żem była w domu i że pracowałam... Dowiodą mi kłamstwa... A tu tymczasem ani mogę wspomnieć o Adryanie... Nie, żadną miarą zrobić te go nie mogę...
Sędzia śledczy wziął kapelusz i zaczął się ubierać w paltot.
Powiedział z cicha parę słów do pisarza, podpisał zeznanie Klary i dał polecenie strażnikowi odprowadzenia jej do fiakra, w który wsadzono ją i w który z nią razem wsiadło także dwóch agentów. Sędzia umieścił się w drugim powozie z pomocnikiem i naczelnikiem służby bezpieczeństwa.
W pół godziny później, dwa powozy zatrzymały się przed nr. 27, na ulicy świętego Pawła.
Nieszczęsne dziecko czuło się zgnębione, przybywając pod eskortą poli-