Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No17 part10.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.
XXIII.

Jacquier i Bonichon wznieśli na raz ręce ku górze, ze zgodnością którejby się baletnicy z „Edenu* nie powstydzili, a Jacquier zawołał jednocześnie:
— Pani chcesz wrócić do siebie?...
— Ależ naturalnie — odpowiedziała Marya-Joanna.
— Nie myśl nawet pani o tem!...
— A to dla czego? — zapytała młoda kobieta.
— Bo to stanowczo niemożliwe!... tego zrobić nie podobna...
— Niepodobna abym wróciła do domu?... Cóż to za areszt jakiś?...
— Niepodobna o tyle, o ile nie chcesz się pani dostać w ręce Opieki publicznej, która nakazała poszukać pani i przytrzymać ją w jej mieszkaniu, na bulwarze św. Michała...
— Ależ, panowie... — odezwała się ex-praczka — cóż mnie może obchodzić Opieka publiczna, jeżeli panowie zwrócicie mnie mojej matce?...
— Co cię obchodzić może, moje dziecko, Opieka publiczna?... O, trzeba, aby cię to bardzo nawet obchodziło!... Opieka nie lubi żartować wcale!... Jesteś niepełnoletnią i bezwzględnie od niej zależysz!... Umieszczono cię u pa-