Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No16 part15.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

I Marya-Joanna powiedziawszy to, wzięła kapelusz i okrycie i zabierała się do wyjścia.
— Jedno zapytanie tylko... — rzekł Bonichon. — Czy to pani meble własne?...
— Nie... to hotel umeblowany.
— Czyś pani nic nie jest winna?...
— Zapłaciłam z góry na dwa miesiące... Ale dla czego pan się pytasz oto?...
— Dowie się pani wkrótce. Idziemy...
Boniechon i Marya-Joanna zeszli razem, wzięli powóz, który przejeżdżał i kazali się zawieźć na ulicę Bleue.
Gdy woźnica ruszył tylko, ex-praczka zaraz się odezwała:
— Mówiłeś mi pan o ogromnej sukcesyi!.. Zkądże ona się bierze?...
— Nie mam upoważnienia zdradzić pani tajemnicę jej pochodzenia... — odpowiedział agent Jacquiera.
— Tajemnicę mego pochodzenia? — powtórzyła ex-praczka z pewnem naturalnem wzruszeniem. Ależ ja jestem znajdą!... Czyżby przypadek jakiś dawał mi ojca albo matkę?...
— Bardzo być może.
— Nie rozumiem co to „być może,” odpowiadaj pan wyraźnie. Powiedz