Strona:PL Wielki los by X de Montépin from Dziennik dla Wszystkich i Anonsowy Y1889 No14 part05.png

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

przyjmowała rodziców, którzy ze wsi przyjechali do niej w odwiedziny... gaz palił się jeszcze w jej mieszkaniu.
— Jakto!... to ty, moje dziecko?... zawołała głosem zdziwionym, gdy Klara znalazła się w przestrzeni oświetlonej. A to szczególne doprawdy!.. I ja głupia... miałam cię dotąd zawsze za takie niewiniątko prawdziwe...
— Siedziałam dotąd w magazynie... wybąkała Klara nieśmiało:
— W niedzielę!... w magazynie... do północy... Nie mnie o tem powiadaj kochaneczko... Musiałoby być daleko cieplej niż dzisiaj, abyś mi potrawiła zawrócić głowę!...
Klara zarumieniła się od stóp do głowy.
— Więc cóż pani przypuszczasz?... spytała.
— Ba!... Nie potrzebuję wcale długo mleć ozorem w gębie, aby ci odpowiedzieć na to, moja panno. Ja przypuszczam oto, że byłaś sobie pohulać trochę z kochankiem, no... i basta!..
— Bardzo się pani mylisz jednakże — odpowiedziała Klara sucho — tymczasem zaś bywaj mi pani zdrowa... życzę ci dobrej nocy...
I poszła na schody.
Odźwierna wychyliła głowę i śledziła za nią ciekawie.